Dragoonworld...

1. Deithe
Blask księżyca bladego
Oczy koloru krwawego
Płaszcz spowity z cieni
To mag, co świat zmieni
To człowiek z podziemi
Potężny jak król jeleni
Władca odwiecznego mroku
Skąpany w cieni potoku
Serce mroczne jak odchłań
Pełna złych doznań
Dusza jego pusta
Jak odbicie z lustra
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

2. Hrostar
Spójrz w jego oczy
Człowieku szalony
On z mieczem kroczy
A ty jesteś skończony
Nie możesz oczy oderwać
Od jego wzroku srogiego
Chcesz męki przerwać
Trafisz do świata przeklętego
A miecz splamiony krwią
Znów potęgą zabłyśnie
Odejdziesz z duszą swą
A zły czar pryśnie
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

3. Alice
Płynie z wiatrem.
Melodia? Zgadłem?
Te dźwięki zauroczą
Każdego swą mocą
Nikt się nie oprze
Do każdego dotrze
Spróbuj opór stawić
Serce zacznie krwawić
Słodkiej bardki się nie wyprze
Spoglądającej tak chytrze
Ta bardka cię zmieni
I wszystkich co stworzeni
Gdy rozjuszy cię gniew
Ukoi go jej śpiew
Optymistycznie mówi:
„Spokojnie moje dzieci
Opaczność nad nami świeci”
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

4. Leanna
Ta, co ma język cięty
Czary gestami ujmuje
To jest jej ogień zaklęty
Bez słów sobie czaruje
Kotek za nią drepcze
Zwinnie podskakuje
Winko sobie chłepcze
Lub futerko wylizuje
A kobiece kształty swoje
Kusząca ciała mowa
Pobudzają zmysły moje
Pod męski strojem chowa
Z bardzo, bardzo daleka
Mogę tylko podziwiać
Bo magia ognia czeka
A nie chcę przed nią wiać
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

5. Sybel
Odmienna, piękna jak każdy człowiek
Spogląda spod przymrużonych powiek
Jej spojrzenie dla ciebie końcem
Ciało chronione przed słońcem
Jej skóra gładka, blado biała
Delikatność nas oszałamiała
Niech nie zwiedzie cię uroda
Charakter usposobienie poda
Wolisz mieć ją za przyjaciela
Niech w innego batem strzela
Swymi krągłościami kusi
Uważaj, bo cię zaraz udusi
Fiołkowymi oczami uwodzi
Uważaj, bo sztyletem ugodzi
Kły za słodkimi wargami
Oszałamiający dotyk zrani
Gdy będziecie tylko sami
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

6. Klonus
Sztylet w serce wbija
Jak kły wbija żmija
On znika już w cieniu
Ty leżysz na kamieniu
Czujesz jak życie uchodzi
Wspomnienie przychodzi
O nożowniku z piekła wziętym
Ze swym batem przeklętym
On po cichu zazwyczaj zabija
Łamie życie jak suchego kija
Sztylety to rąk przedłużenie
Mordujące w mroku gdzie cienie
Z bata też zręcznie korzysta
To dla niego finezja czysta
Ciosów unika jak akrobata
Ble...Ble...Ble... i Tratatata
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

7. Gladir
Nie lekceważ go nigdy
On w swej sztuce śmigły
Przywołuje lub niszczy
Nie zostawia nawet zgliszczy
Bądź zabawia się cieniami
Swymi magicznymi darami
Cały blady, i białe oczy
Włosy koloru nocy
Ze śmiercią ma do czynienia
Lecz to charakteru nie zmienia
Mimo nekromacnji pomaga
Z wilkami też się zmaga
By niewiasty ratować
Może się niepochamować
Ale też przyjacielem
Ze wspólnym celem
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

8. Kiba
Pająk krąży po piwafi
Zaraz cię sztylet trafi
Sztylety o ostrzach zatrutych
W czeluściach wykutych
Pająka jad w mik cię strawi
To tylko nekromanta się bawi
To zapach ziół się tak unosi
To on o ciemności moc prosi
Z tatuażem pająka na twarzy
Wszystkie życie nienawiścią darzy
O pajęczym kształcie spinka
Czarne oczy, groźna minka
Moce, destrukcja i ciemność
Sztylety łamią wrogą kość
Nędznik teraz krzyczy dość
Nekromanta wpada w złość
Trucizna po ciele się rozchodzi
Duszę z ciała zaraz oswobodzi
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu

9. Marius
W kształcie krzyża młot
Ze skroni spływa pot
To pot człowieka w zbroi
Co modlitwą zmysły koi
Zawsze naprzeciw złu staje
Słusznej sprawie się oddaje
Rusza z młotem świętym
Przeciw demonom przeklętym
Choć wysiłki są tak duże
Mówi, słusznej sprawie służe
On jest silny i wytrwały
Młotem miażdży skały
To modlitwy tyle mu dały
Panny na jego widok mdlały
Lecz on przy modlitwie zostaje
I szczerze wierzyć nie przestaje
To opiekuna drużyny kompan
Koło niego również stąpam
W drodze do celu
Którą idzie wielu.

beda nastepne...kiedys...jak tylko zlapie wenne i bede mial czas.