FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Blood histeria postaci - pod ocene itp itd Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Holy Blood
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: od czarnych smoków z północy
Płeć: Jegomość

PostWysłany: Nie 23:01, 21 Sty 2007 Powrót do góry

ech usiadlem stwierdzilem ze trzeba wkoncu napisac jakas histerie postaci... no ale coz nie powiem zebym byl dobry w tworzeniu, pomysly czasem mam ale nie umiem tego dobrze przelac na "papier" tak wiec czekam na jakies sugestie jak to wszystko ladnie sklecic ^^
ps a no i z ortografia interpunkcja itp tez raczej nie jestem na Ty Razz wszelkie korekty mile widziane
no i oceniajcie xD milej lekturki Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
Cytat:
...Jej krew powoli płynęła w moja stronę aż zetknęła się z moimi kolanami po czym z wolna płynąca ciecz zaczęła oplatać moje nogi, tors i ręce, aż doszła do szyi gdzie się zatrzymała...
Czułem ciepło otaczającej mnie życiodajnej, ciemno-czerwonej krwi, czułem spokój z niej bijący, czułem przyjemne mrowienie gojących się ran, czułem JĄ...
...Blood...
To JEJ głos! On ... wydobywa się ze mnie...
...Holy Blood... od teraz to TY jesteś posia....
---=-----=----=-----=
-Synku! Dzień dobry!
-Co!?... Ach dobry, dobry mamusiu...
-Jesteś cały spocony... znowu miałeś te sny ? Martwię się o ciebie kochanie....
-Nie nic mi się nie śniło, po prostu mieliśmy dziś ciepłą noc!
-Ech...niech ci będzie a teraz wstawaj śniadanie na ciebie czeka.
Matka wyszła z pokoju a ja powoli zwaliłem się z łóżka ubrałem i usiadłem do śniadania. Byłem zmęczony... to kolejna noc której nie przespałem....
-Synku idź proszę do babci podobno trzeba jej w czymś pomóc!
-Dobrze mamo już się zbieram.
Po chwili byłem gotów do wyjścia, babcia mieszkała po drugiej stronie miasta w dzielnicy „starszych” gdzie roiło się od podstępnych złodziei i innych szumowin liczących na łatwy łup.
---
Idąc przez miasto zawsze można było spotkać wielkich wojowników chwalących się swoimi trofeami jak i magów popisujących się przeróżnymi czarami wprawiając publikę w zachwyt... Zawsze chciałem być taki jak oni, lecz niestety „Bogowie nie obdarzyli mnie niczym nadzwyczajnym” jak to powiedzieli mi w szkole więc pozostaje mi tylko praca na roli wraz z rodzicami...
----
Zapukałem do drzwi. Otworzył mi jakiś straszy mężczyzna z długą śnieżno-białą brodą, jego pomarszczone ciało okrywała za duża czarna szata w lewej ręce trzymał długi ręcznie rzeźbiony kij okuty na obu końcach dziwnym jaśniejącym metalem. To zapewne jeden z „kochanków” babci zawsze lubiła otaczać się „chłopcami” nawet teraz kiedy jest już w podeszłym wieku.
-Jest babcia? Musze z nią porozmawiać.
-Synu wiesz kim jestem? –powiedział tajemniczy jegomośc. Słowa choć cicho i powoli wypowiadane odbijały się głośnym echem w mojej głowie.
-Nie i mało mnie to obchodzi chcę się widzieć z babcia!
-Spokojnie chłopcze! Już jej więcej nie zobaczysz...- po krótkiej chwili dodał –Ona nie żyje a mnie kazała towarzyszyć w twojej wyprawie po...
-Nie!... Kłamiesz!! Wpuść mnie do środka!- próba wtargnięcia do mieszkania okazała się bezskuteczna, usłyszałem tylko kilka słów w nieznanym mi języku i moje mięśnie odmówiły posłuszeństwa, nie mogłem się ruszyć ani wypowiedzieć żadnego słowa, wszystko wkoło przestało istnieć byłem tylko ja i ON... po mej twarzy lały się łzy bezsilności i złości...

Pozwól że wszystko po krótce ci wyjaśnię. Jestem jednym z czarnych magów, niewiele ludzi wie o naszym istnieniu. Jednym z nich była twoja babcia która sama miała w sobie część naszej mocy. Towarzyszyłem jej w przejściu z tego świata do innego, jeszcze nie zbadanego świata do którego potrafi się dostać tylko ludzka energia pozostawiając zbędny balast, ciało, tutaj w świecie, jak to określacie, żywych.
Ale przejdźmy do rzeczy, zobowiązałem się pomóc ci mój synu w odnalezieniu wielkiego daru który jest ci podobno pisany... Więcej dowiesz się jak już wyruszymy! Tymczasem musze porozmawiać z twoja matka.


Mag skończył mówić, odzyskałem kontrolę nad ciałem a może raczej nad umysłem?...

-Synku! Dzień dobry! Jesteś cały spocony... znowu miałeś te sny ? Martwię się o ciebie kochanie....
Otworzyłem oczy i zobaczyłem zmartwione oblicze matki.
-Nie nic mi się nie śniło, po prostu mieliśmy dziś ciepłą noc!
-Dobrze już dobrze... śniadanie na Ciebie czeka!
Po tych słowach wyszła bezszelestnie z pokoju. Leżałem rozmyślając o co w tym wszystkim chodzi... czy to był sen ?
-Synku! Śniadanie!
-Już idę! Już idę!
Jak zwykle sturlałem się z łóżka, szybko ubrałem i zabrałem za śniadanie...
... Blood ... Mag ... las ...
To tylko moja wyobraźnia... nie możliwe żebym słyszał głosy ze snu. Heh widocznie się starzeje...
... MAG ... LAS ...
-Na Boga Fakwesa!- wykrzyknąłem -Co to ma być...?!
-Synu idź do miasta i kup nam coś do jedzenia!
-Dobrze zaraz pójdę! – odpowiedziałem jakby nigdy nic aby nie martwic matki...
---
Moje ciało przeszyła seria dreszczy nie mogłem przestać myśleć o tych dziwnych głosach kto to jest Blood? Jaki las? I czy mowa o magu z mojego snu? To nie może być prawda... kiedyś mi mówiono że ludzie słyszący różne głosy są pokarani przez Bogów za grzechy poprzedniego życia... dotyka ich paranoja... Czy to oznacza że jestem obłąkany ?
---
Stanąłem przed jednym ze straganów z warzywami i ziołami. Stałem tak dłuższą chwilę kolejka się nie zmniejszała bo jakaś stara baba kłóciła się ze sprzedawcą o bóg wie co...

Cóż to? Jakiś gruby facet przeciskał się przez tłumy ludzi wyraźnie kogoś szukając. Mimo tuszy lawirowanie między stłoczonymi mieszkańcami miasta nie sprawiało mu wielkiego problemu.

Kolejka w końcu zaczęła posuwać się do przodu odwracając moją uwagę od grubasa. Przede mną stało dosłownie parę osób gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę i wyciągnął z kolejki. Luka po mnie szybko zapełniła się innymi ludźmi...
-Co za fiu...
-I oto szczęśliwiec który dziś za darmo będzie mógł pojechać gdzie tylko zapragnie!- przerwał mi pulchny facet ten sam który wcześniej brnął między ludźmi. – A teraz powiedz mi chłopcze jakie rejony naszej krainy chciałbyś zwiedzić najbardziej!?
-Lasy na północ od miasta! – powiedziałem jakby pod wpływem kogoś innego po czym nie mogłem wypowiedzieć ani słowa, coś się ze mną działo....
---
-Tutaj jest wóz którym wraz z tym oto starcem poje... – nie słuchałem dalej grubasa, moją uwagę przykuł staruszek łudząco podobny do maga z mojego snu... Nie to nie możliwe co ON miałby robić tutaj? W prawdziwym świecie?...

Wsiadłem do wozu a staruszek jednym sprawnym ruchem ręki pobudził do ruchu dwie uwiązane do pojazdu bestie które z wolna ruszyły w kierunku północnego lasu.

-Od dziecka uwielbiam zapach lasu oraz jego niesamowitą atmosferę! –odezwał się staruszek gdy w zasięgu oka nie było widać żadnego człowieka- Las to wolność mój mały przyjacielu.
-Zgadzam się, choć nigdy dotąd nie byłem w lesie wydaje mi się on czymś ponad wszystko...
-Dokładnie mój synu! Ale pamiętaj że lasy skrywają także wiele tajemnic których nikt nigdy nie zdołał i nie zdoła odkryć.
-Co masz na myśli...
-No jesteśmy na miejscu! Stąd najlepiej jest zacząć zwiedzanie tej ogromnej zielonej przestrzeni! Podążaj za mną! – po czym staruszek zeskoczył z wozu machając do mnie ręką abym za nim podążał....
---
Przeszliśmy już dobry kawał drogi gdy uprzytomniłem sobie że miałem przecież kupić jedzenie matce!
-Psze pana musimy wracać! Zapomniałem powiedzieć o wszystkim mamie!
-Nie martw się tym przecież mówiłem że porozmawiam z nią...- stanąłem jak wryty po czym ledwie wyksztusiłem -A więc to wszystko nie był sen? O co w tym chodzi ?
-Część, jak zapewne pamiętasz, już ci wyjaśniałem. Muszę doprowadzić cię do miejsca gdzie zdecydujesz o swym losie potem nasze ścieżki rozejdą się... No co tak stoisz? Chodź to już niedaleko.
---
Staruszek doprowadził mnie do sporej polany po czym zniknął. Jak on to zrobił ? Nie to nie ważne... ważne co ja mam teraz zrobić...?
Katem oka dostrzegłem ruch... coś lub ktoś szybko i bezszelestnie biegł przez las z niewiarygodna jak na te warunki prędkością.
Witaj... odezwał się wesoły dziewczęcy głos w mojej głowie ...spróbuj mnie złapać...
W tym momencie przecięła polanę na której stałem. Widziałem JĄ tylko przez chwile lecz jej urody nie dało się przeoczyć, wesoła twarz z przepięknymi, wielkimi, ciemnymi oczyma, długie czarne włosy rozwiane pędem powietrza gdzie każdy kosmyk zdawał się żyć własnym życiem pędząc za swoją właścicielką no i ta sylwetka wciśnięta w lekką skórzaną zbroję...
...no dalej złap mnie...
Kruczowłosa wbiegła w las po przeciwnej stronie polany, nie mając większego wyboru ruszyłem za nią.
Ze zdumiewającą zwinnością omijała drzewa na które ja wpadałem kalecząc sobie ręce i obijając nogi. Jej postać coraz bardziej się oddalała aż w końcu straciłem ją z oczu. Cały pokaleczony i mokry od potu padłem na ziemię łapiąc tyle powietrza ile się tylko dało. Nieświadomy co z dzikim zwierzęciem potrafi zrobić zapach krwi leżałem na ziemi próbując złapać drugi oddech...
Trzask łamanych gałęzi. Coś zbliżało się w moją stronę a ja nie miałem siły się podnieść ani nawet dobyć mojego starego sztyleciku który dostałem na ostatnie urodziny...
To były wilki, ciemne wilki z północnych lasów... słyszałem o nich... podobno potrafią zabić nie jednego dzielnego wojownika a co dopiero poobijanego chłopca który nawet nie ma siły wstać z ziemi.
---
Wilki były coraz bliżej, mój umysł przepełniał się wizjami Śmierci, rozszarpywanego ciała, bólu...
Nagły głośny ryk oraz trzaski łamanych drzew spłoszyły moich niedoszłych oprawców.
-Na wszystkich bogów! Musze wstać! Bogowie pomóżcie mi...
Kolejny ryk i widok przelatującego drzewa przepełnił moje serce niewyobrażalnym strachem
-...pomóżcie... – brakowało mi już sił na cokolwiek nawet wypowiadanie prostych słów modlitw.
...Nie bój się...
Koło mnie przebiegła kruczowłosa nieznajoma zmierzając w kierunku ryków nieznanej mi bestii, w ręku dzierżyła krótki pulsujący światłem miecz. Wbiegła miedzy gąszcz drzew skąd dochodziły przerażające odgłosy.
---
Chwile później zebrałem resztki sił i wstałem opierając się o pobliskie drzewo. Odgłosy walki, łamanych drzew i wściekłych ryków demona, były coraz głośniejsze. Krok po kroku zbliżałem się do pola bitwy. Rozmiar Tego potwora zwalił mnie z nóg. Był wielkości najwspanialszych świątyń najwyższych bogów całego Imperium!
Mimo to znalazł sobie przeciwnika równego sobie! Nieznajoma dzięki swej niesamowitej zwinności omijała potężne ciosy łamiące najgrubsze drzewa.
Demon z wyjątkową furią ponawiał ataki nachylając przy tym swój łeb coraz niżej co szybko wykorzystała moja wybawczyni wbijając świetlisty miecz między wściekłe czerwone oczy potwora. Bestia zawyła z bólu gdy miecz pod wpływem magii zwiększył swoje rozmiary ponad dziesięciokrotnie. Stwór upadł, podnosząc wokoło siebie tumany pyłu, ziemi oraz przeróżnych innych bliżej nie określonych rzeczy.
...Mówiłam Ci że będzie do...
Ponad całym tym bałaganem ujrzałem wielką pięść potwora która momentalnie zaczęła spadać uderzając Kruczowłosą w plecy, przeleciała odcinek parunastu metrów uderzając w drzewo stojące tuż koło mnie.

Ostatni ryk potwora zmieszany z trzaskiem łamanych kości dostarczył nieograniczonej niczym fali strachu do mojego umysłu i serca.

Spojrzałem na zakrwawione ciało dziewczyny, leżała nieruchoma... włosy miała pozlepiane błotem zmieszanym z krwią lecz mimo to wydawała się nadal jakby żywa...
Ujrzałem jasną energie która unosiła się nad jej ciałem a jej krew powoli płynęła w moja stronę aż zetknęła się z moimi kolanami po czym z wolna płynąca ciecz zaczęła oplatać moje nogi, tors i ręce, aż doszła do szyi gdzie się zatrzymała...
Czułem ciepło otaczającej mnie życiodajnej, ciemno-czerwonej krwi, czułem spokój z niej bijący, czułem przyjemne mrowienie gojących się ran, czułem JĄ...
...Blood...
To JEJ głos! On ... wydobywa się ze mnie...
Nazwę cię...Holy... Blood... od teraz to TY jesteś posiadaczem krwi przodków... dzięki niej będziesz mógł szkolić się ze zdwojonym efektem w każdej dziedzinie!... A ja wraz z innymi będę ci towarzyszyć wszędzie tam gdzie będziemy ci potrzebni!

Cała JEJ krew którą nazwała krwią przodków przeniknęła do moich żył. Czułem się o wiele lepiej...
---
Ciało demona zostawiłem na pastwę leśnych stworzeń a pozostałości dziewczyny spaliłem jak nakazuje tradycja....
Od tamtego czasu przemierzam krainy Imperium znany jako Holy Blood....

The end Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
1therion
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród nad Pisią

PostWysłany: Pon 12:31, 22 Sty 2007 Powrót do góry

Fajne Kwadratowy
Teraz inkwizycja nie bedzie mogła się czepiać Kwadratowy OD razu przyznam się, że nie czytałęm zbyt dokładnie, czyli nadal pewnie musisz to przez worda przepuścić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dragoones
Tańczący z Postami
Tańczący z Postami



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pustkowia mustangów (Konin)
Płeć: Jegomość

PostWysłany: Pon 13:25, 22 Sty 2007 Powrót do góry

Fajne, fajne Kwadratowy
Błędów jako takich nie zauważyłem. Cacy jest Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viazarhan
Postołak
Postołak



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Midgardu

PostWysłany: Pon 17:30, 22 Sty 2007 Powrót do góry

Ja też błędów nie znalazłem historyjka budzi napięcie Smile może by tak dalszą częśc Blood? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kuno
Strzelający postami
Strzelający postami



Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Warszawa/Piaseczno

PostWysłany: Pon 17:52, 22 Sty 2007 Powrót do góry

no bo tak się trochę ucięło nagle ale bardzo fajne


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Holy Blood
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: od czarnych smoków z północy
Płeć: Jegomość

PostWysłany: Pon 21:20, 22 Sty 2007 Powrót do góry

Kuno napisał:
no bo tak się trochę ucięło nagle...

mniejwiecej od polowy mi sie spac chcialo.... xD wiec wkoncu zem wkleil i poszedl Razz


Theri napisał:
Teraz inkwizycja nie bedzie mogła się czepiać Kwadratowy

hmm tylko trzeba to jakos chyba "skompresowac"delikatnie poprawic i w profil xD ?
Trang napisał:
może by tak dalszą częśc Blood?

meaby yes, meaby no, meaby baby i don't know XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kuno
Strzelający postami
Strzelający postami



Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Warszawa/Piaseczno

PostWysłany: Wto 10:20, 23 Sty 2007 Powrót do góry

nie mam mowy musi być ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin