Takie tam... Skoro do biblioteki imperialnej nie zaglądacie

Noc w górach Ered Luin

Pewnego dnia pięknego,
Poranka trochę mroźnego,
W góry Ered Luin wyruszyłam śmiało,
Prowiantu i piwa zabrałam nie mało.
Dzień cały zdobywałam góry
I tak mnie zastał wieczór ponury.

Szybko więc obóz zorganizowałam,
Chrustu na ogień chyżo nazbierałam.
Noc czarnym całunem pokryła szczyty,
Jak dobrze, że spiwór jest futrem obszyty.

Pół nocy spokojnie jakoś przebyło,
Gdy nagle wyczułam, że coś się zbliżyło.
Smród okrutny zaczął się wokół roznosić,
a po obozie stwór jakiś począł się głośno panosić.
Wysoki na dwa metry, brzydki i kudłaty,
Wszystko to widziałam przez namiotu łaty.

Po cichu opuściłam kryjówkę wątpliwą,
Nie jestem ja przecież za bardzo strachliwą.
Wyciągnełam sztylet i ruszyłam śmiało,
Heros ze mnie bowiem jakich dziś jest mało.
Walka była krótka, rund było nie wiele,
Bowiem taki Troll niezgrabny jak cielę.

Oprawiwszy stwora spojrzałam na skórę,
Niezłą dziś udało się zrobić hauturę...

Magiczna noc

(Wszystkie wydarzenia opisane w tej pieśni oparte są na faktach. Jakiekolwiek podobieństwo do osób czy miejsc jest celowe i zamierzone.)

Piękny upalny dzień kończył się powoli,
Leniwe letnie słońce w morzu przyglądało się swej tarczy.
Noc powoli ukazywała swe mroczne pazury pewna jak nic swawoli.

Czy Tajrze po dniu pracy do karczmy dojść sił starczy?
Pewnie, na to zawsze znajdzie się siłę,
Zwłaszcza gdy dziewczę młode do zabawy skore,
Przerwijcie mi proszę jeżeli się mylę.
W taką noc siedzieć w domu to byłoby chore.

Na miejscu zebrało się już towarzystwo miłe.
Dziewczyna spojrzała na maga pewnego,
Byleby do tańca zebrać w sobie siłę.
Tańcować by z nim chciała choć był wieku słusznego.
Mimo swych lat Sirriann za młodzieńca stawał,
Z pewnością to zasługa zabiegu magicznego.

Wtem Tajrę przygniótł emocji nawał,
"Muszę się z nim poznać" tak postanowiła,
Jako, że mąż miły, dobrze zbudowany.

Nie myśląc długo, Sirrianna do tańca poprosiła.
Cały świat wirował gdy ruszyli w tany.
Sirriann, świetny tańcerz, prowadził wspaniale,
z Tajry tancerka była od lat niezliczonych.
Bawili się razem pysznie wręcz doskonale.

Sam anioł to zobaczył,
Krige nazywany.
By z wysokości niebios obrazu nie spaczył,
W karczmie się pojawił hucznie powitany.
A tajra z Sirriannem kręcili piruety,
W Imperium całym nikt tak tańczyć nie umie,
Choćby próbowali nie wychodzi im niestety.
Wielu do dziś w Vackell nad tym tańcem dumie.

Wtem anioł Kirge zaklęcie powiedział,
I wśród błyski oraz huku,
stary zegar co w kącie śniedział,
W buk się przemienił, a wokoło buku,
wszyscy ludzie co w chacie byli,
Goście, strażnik, nawet obsługa,
Na leśnej polanie się zobaczyli.

Sirriann by w sercu zachować tę noc,
Która w pamięci jego wyryta na zawsze,
Przywołał specjalnie potężną moc.
Zmienił przydomek na taki właśnie,
By Tajra wspominała miło, te ich spotkanie magiczne,
Kiedy tak dobrze im się tańczyło,
A wszystko w koło było mistyczne.

"Tańczący z Tajrą" jego przydomek,
Natomiast ona obiecuje solennie,
że gdy powstanie jej skromny domek,
Sirrian nigdy nie zapuka do jej drzwi daremnie.

Tajra by uczcić pamięć Sirrianna,
Przybrała nazwę "Tajra Pięknogłosa",
By sławić imię Szlachetnego Pana,
Cudnymi pieśniami po same niebiosa.

Koniec ery

Jak kończy się era?
Jeżeli mam być szczera,
Pojęcia nie mam zielonego,
Ale talent jest właśnie od tego,
By pieśń wyraziła me przypuszczenia.

Nie uchronią nas żadne pomieszczenia
ukryte, ni zamki warowne,
żadne czary ochronne ni moce cudowne.
Koniec ery przez Imperium z całą mocą się przetoczy,
Nigdy nie będzie tak samo, życie inaczej się potoczy.

Błysk, drżenie ziemi, strach i panika...
Jedna chwila i wszystko z powierzchni ziemi znika.
Wszystkie nasze rzeczy materialne
Przemienią się w popioły marne.
Nasze zdolności i doświadczenia
Wszystko to w puch marny się przemienia.

Teraz zobaczcie do czego dążycie,
Czy nie jest lepiej żyć w dobrobycie?

Pierwsza noc w Vackell

Razu pewnego, gdy było burzowo,
A człowiek chciałby by było różowo,
Kroki swe do karczmy skerowałam śmiało,
Piłam tam i piłam, wypiłam nie mało.
Sen mnie zmorzył wówczas, ogarnął mnie spokój,
Myśl nadeszła szybko, czas wynająć pokój!
Karczmarz z chytrym uśmieszkiem już rękę wyciąga,
A pieniędzy to mało raczej nie zażąda.
Tu zaczyna się problem z noclegiem nie lada,
Karczmarz wziął pieniądze a łóżka "nie nada".

Zapach kobiety

Czym jest zapach kobiety? Pytasz mnie często.
To jest coś takiego co sprawia, że w powietrzu gęsto
Od domysłow wszelakich i różnych nastrojów.
Choćbyś dzień miał ciężki nie wolny od znojów
Dni powszednich i był strudzony wielce,
Zapach kobiety Cię nęci jak miękkie kobierce.
Otacza Cię Z każdej strony, obiecuje wiele,
Więc z Twej logiki nie zostaje wiele.
Zapach kobiety to broń potężna.
Na nic więc Tobie postawa mężna.
Pod każdym facetem gną się kolana,
Gdy w zapach tylko jestem ubrana.

Credo

Bardem jestem i bardem chcę być,
Bo tylko jako bard naprawdę warto żyć.
Wspaniała to sprwa móc tworzyć pieśni,
Zwykłym śmiertelnikom to nawet się nie śni.

Mówią, że trzeba mieć to coś,
Iskrę bożą, która porusza tę oś.
Oś twórczości jest wymagana
do napędzania pomysłów od rana.

Bardowie to naznaczeni "Pomazańcy Boży"
Przed mocą ich pieśni każdy się ukorzy.

Kolęda

Czy Widzisz już gwiazdę na niebie?
Dziś świeci ona także dla Ciebie.
W odległych czasach przewodnikiem była.
Teraz także jest nam w sercach miła.

Gdybyśmy mogli jej mowę zrozumieć...
Lecz tego nikt z nas nie może umieć,
Historię piękną by nam powiedziała,
O tym co ona kiedyś widziała.
Ta niezwykła opowieść tak sie zaczyna,
Że dnia pewnego zwykła dziewczyna,
Od samego niebiańskiego anioła się dowiaduje,
że brzemienną jest i syna bożego oczekuje.
A, że Judea to niebezpieczna strefa
Za mąż zostanie wydana za Józefa.
Mąż ten miał słuzyć jej pomocą,
Dlatego też pewnego razu nocą,
Przed zawiścią ludzką ukryli się w stajence.
W niej gdzieś tam w żłóbku w malusieńkiej wnęce,
Maryja powiła syna bożego,
A prawi ludzie chcąc trafić do niego,
Wystarczy, że tylko spojrzeli na niebo.
Tam gwiazda już migocąc kierunek wskazywała,
W ten oto sposób drogę otwierała,
Prosto do Betlejem tam gdzie stajnia była,
Gdzie Maryja Panna syna urodziła.
Tam wśród bydlatek Jezusek nasz mały,
Swoją istotą radował świat cały.

Masz talent Exclamation

BIS

Super!!!!!!!!!!

Proponuje napisac pare piesni syknac sie z jakims kaplanem i wyslac je jakiemus bogowi jako modlitwe...

Ja jako kapłan Cool

zgłaszam swoją chęć współpracy Exclamation

a może by tak hymn klanu powstał?
Na pewno by to podnios lo nasz prestiż Smile

a patrząc na dzieła Tajry pewnie miło by było go posłuchać... Wink

Halkione napisał:

a może by tak hymn klanu powstał?
Na pewno by to podnios lo nasz prestiż Smile

a patrząc na dzieła Tajry pewnie miło by było go posłuchać... Wink

Da się zrobić Smile

Już jeden hymn napisałam. Niestety chyba nie w najblizszym czasie Sad

No to czekam z niecierpiwością Smile

We dwoje

Kobieta nie powinna wieść życia samotnie,
Dość już jej wystawania w oknie.
Gdy długie godziny ciemnych nocy
Znikąd nie może doczekać pomocy.

Każda kobieta pragnie miłości,
Pełnego oddania, pieszczoty, czułości.
Wieczór najlepiej jest spędzić przy kominku,
Tuląc się do siebie, rozmawiając przy drinku.

Wówczas ogień w kobiety oczach się rozpala,
Odpowiedna muzyka dodatkowo zniewala.
Wszystko to sprawia, ze akt zespolenia
Pozostaje w jej myślach nie do zapomnienia

Jedyna myśl po głowie jej chodzi,
Jak dojrzały daktyl, który usta słodzi:
Jak ptak co pragnie latać po niebie,
tak ja na zawsze pragnę ciebie mieć dla siebie

Głos w mojej głowie

Błądzisz, w kółko kręcisz się, mówię ci!
Dziewczyno! ten sam koszmar co noc ci się śni.
Labirynt bez wyjścia każdej nocy przemierzasz
Co ty ze swym życiem uczynić zamierzasz!
Czas przez palce twoich rąk ucieka
A on wciąż przychodzi do ciebie z daleka!

Nie warto tak żyć, Dziewczyno!
Kobieta to nie jest wszak wytrawne wino.
Im starsze tym lepsze, tak powiadają
Ci co zupełnie życia nie znają!
Dziewczyno, już dłużej nie zwlekaj!
Przed losem swym nigdy nie uciekaj!
Bo inaczej po kres życia przyjdzie ci samotnie
Zapomniana przez wszystkich wystawać wciąż w oknie!

J.

Jak tęcza po deszczu zimnym
Jak napój o smaku winnym
Jak wiatr co w polu wolnością się cieszy
Jak kapłan gdy bezbożnika rozgrzeszy...

Taka była i taka już będzie,
Oczyma mej duszy widzę ją wszędzie.
W każdym drzewie, kamieniu, potoku,
Nigdy też nie zapomnę tamtego widoku,
Kiedy w Chacie spotkały się nasze spojrzenia,
Wtedy poczułam, że świat mój się zmienia.
Tyle jest w niej bezinteresownej dobroci,
"Serce jej swym ogromem świat cały ozłoci".
Takie myśli po mej głowie błądziły, gdy na nią patrzyłam.
Z szacunkiem głowę swą szybko schyliłam.

Imperium rozkwitało kiedy z nami była.
Jej postać na zawsze w sercu pozostanie miła.
I nie jest ważne, że nieśmiertelność utraciła.
Ważne jest to, by zawsze sobą była.

<brawo> całkiem, całkiem Smile

Nie wiedziałem, że zwarłaś jakąś bliższą znajomośc z panią J. Ona sie w ogóle pojawia w imperium jeszcze, czy już jej się zupełnie znudziło?

Umieszczam dwa walentynkowe utwory. Trochę po czasie ale wczoraj nie miałam już czasu Sad

Jest taki dzień, jedyny raz w roku
Kiedy wszystko nagle nabiera uroku.
Myśli nasze krążą wokół bliskich osób,
Zająć sie czyms innym zupełnie nie sposób.
Z utęsknieniem tedy czekamy wieczora
Jest to bowiem całkiem odpowiednia pora,
By uczucia gorące uzewnętrznić swoje
Patrząc sobie w oczy mówić: me serce jest twoje...

Jak liść na wietrze, w Twych rękach drżę
Pragnę Cię
Scałować łzy z Twych oczu chcę
Pragnę Cię
Czuję, że bez Ciebie umrę
Pragnę Cię
z Tobą przez życie iść wolę
Kocham Cię

Wysłany: Śro 10:07, 01 Mar 2006

1therion napisał:

<brawo> całkiem, całkiem Smile

Nie wiedziałem, że zwarłaś jakąś bliższą znajomośc z panią J. Ona sie w ogóle pojawia w imperium jeszcze, czy już jej się zupełnie znudziło?

Pani J. siedzi w MW (Mistyczni Wojownicy, czy jakoś tak)

Wysłany: Sob 18:33, 04 Mar 2006

jestem pełen podziwu dla Twojego talentu

piękne i .........chwytające za duszę

eh kobiety z nimi jest zawsze fajnie i człowiek sie nie nudzi, tylko jakie skomplikowane osobowości, nie jeden z nas z płci brzydkiej juz niejedną ksiązkę o Was drogie PANIE napisał

powinni dać nagrode nobla z pracę Kompendium Osobowości Kobiety

Evil or Very Mad

Biografia

Z dalekiego wschodu przybyła
W Imperium się zakochała gdy je zobaczyła
Została bardem bo jest kobietą
A bard nie musi być wszakże atletą
Na jej talencie się wszyscy poznali
W cudownym głosie się zakochali
I tak żyje tu po dziś dzień
Rzucając na Impa artystyczny cień

Maj

Taki piękny miesiąc maj
Tylko mi dziś wolne daj
Wykorzystam należycie
Na Majorce zacznę życie
Rano kąpiel w oceanie
Później wypad na rwanie
A wieczorem kiedy ciemność
Znajdę czas i na przyjemność...

Tajra

Jej lico jest jasne jak księżyc w pełni,
Postać jej obiecuje, że wszystko się spełni,
Co tylko mężczyzna wyśnić potrafi,
Wszak pod warunkiem, że w gust jej utrafi.
Włosy jej czarne jak noc nad pustynią
Jej serce jawi się pełną skrzynią,
w której bogactw jest co nie miara.
Więc każdy facet bardzo sie stara,
By jego była, lecz nie doczekanie,
Nie każdy do jej skarbów się dostanie.