FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 . Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Halkione
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 3742
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:20, 09 Lip 2009 Powrót do góry

//Nie wiem, czy ktoś to przeczyta.. wyszło przydługie i pewnie na dobrą sprawę nudnawe. Jakoś tak jednak samo wyszło, jak zajrzałam tu po dłuższej przerwie. Początkowo miała to być przygoda, jednak trochę niektóre wątki mi się "rozlazły" i wyszło co wyszło... Jak ktoś będzie miał ochotę, to się dopisze. Jeśli nie, to pozostanie sobie ot takim nieprzeczytanym opowiadaniem z bardzo otwartym zakończeniem. W każdym razie pisało mi się dość przyjemnie i przypomniało nieco dawne czasy. Jednak co JaF to JaF, moi drodzy Klanowicze Wink

Stukanie laski dodawało charakterystyczny, dodatkowy takt do zwykłego, posuwistego rytmu kroków starej kobiety. Nieco przygarbiona, w powłuczystej i trochę za dużej już na nią szacie przemierzała korytarz w północnym skrzydle Twierdzy i dotarła w końcu do schodów prowadzących na szczyt wierzy, do Archiwum Klanowego. Przechowywano w nim wszystkie stare księgi, listy i zapiski, wszystko, co miało kiedyś znaczenie i odciśnie się jeszcze na przyszłych losach Klanu.
Wchodząc do pomieszczenia, minęła najnowsze tomy. Nie zniszczone przez czas, bogato ilustrowane nowoczesną techniką kolorowania stron, krzyczące przepychem i ociekające dumą. Tych właściwie nie znała, przejrzała kiedyś pobieżnie jeden czy drugi, ale nie potrafiła odnaleźć sensu na ich kartach. Pojawiały się nowe nazwiska, twierdze, miasta, nawet całe krainy, których nazwy brzmiały równie tajemniczo, co złowrogo. cóż, taka domena starości, ze obawia się wszystkiego, co nowe. Kto wie, jakie nieznane demony kryją się w tych kartach?
Odgoniwszy od siebie podobne myśli, przeszła do następnego rzędu półek.

Aby skrócić sobie drogę skręciła pod nisko sklepione drzwi, prowadzące do pierwszej, czy też ostatniej, w zależności od punktu widzenia, komnatki. Oprócz leżących w dość umownym porządku ksiąg rachunkowych i raportów wojskowych z pierwszych dni klanu, znajdowały się tam księgi jeszcze starsze. Prowadzone osobno przez każdego z mistrzów - Icariuma I Emersona. Uśmiechnęła się do nich jak do starych przyjaciół...

Jej wzrok zatrzymał się na Księdze Kopalń, spisanej przez Angell Fallsa. Zawierała wiele ciekawych pomysłów, jak zmusić chochliki do pracy niezwykle wydajnej, acz sprzecznej z naturą, tak, aby bogowie się o tym nie dowiedzieli. W każdym razie, zbyt szybko.

Obok spoczywała księga stanowiąca z pozoru nieciekawy pamiętnik Rybaka pióra Emersona. Nieciekawy był on jednak tylko dla tych, którzy zapomnieli, jak zdrowe i pożywne potrafią być ryby... i że dieta z nich złożona może w wydajny sposób wpłynąć na zdolność pokonania Potwora z Nottern.

Wzięła do ręki zakurzoną i oprawioną w starą skórę księgę Icariuma. Jego ostre pismo w lapidarny sposób opisywało pierwsze spotkanie klanowe.. a zaraz pod nim wklejona była kopia listu rozesłanego do wszystkich szacownych mieszkańców Imperium zapraszających ich do tworzenia wspólnego frontu przeciwko klanowi znanemu ze swej służby siłom ciemności - Aniołom Śmierci....

Wertując karty natrafiła na raporty wojskowe i gospodarcze dotyczące klanu Metropolis, z czasów Wojny Dwuletniej. Wspomnienia powróciły falą, zalewając jej umysł niczym niepowstrzymany przypływ.. walki z Pedrosem, kłótnie z VIllenrethem, Demeter... i Icarium. Zatrzasnęła księgę, w której brakowało tych kilku ostatnich kart.

Następne księgi zawierały raporty ze spotkań w Ukrytej Komnacie, gdzie Alice, Callan, Gothar, Hugo, Krzyż, Sirrian, Horn Therion i Halkione debatowali nad losami klanu, wojen i pokoi..

Opasły tom zawierający sprawozdania z rozmów z Radą klanu o przyjeciu w szeregi Jeźdżców - czytając pierwsze słowa wypowiedziane w Twierdzy przez SIeklika, Galdira, Nagasha, Xarda czy Fincha i Novego musiała się uśmiechnąć. Tak bardzo się zmienili, dorośli, spoważnieli.. stali się Jeźdżcami.

Spojrzawszy na przebieg rozmowy z Driadą Itą musiała się uśmiechnąć. Ileż to młode dziewczę wprowadziło zamieszania w starych murach...
Wejście, jakie sprezentował Klanowiczom Krige takze warte jest odnotowania, choć niosło za sobą wiele kontrowersji.... Imiona i sceny przewijały się jej przed oczami: Dragoones i jego smoki, mieszkające na wieżach twierdzy, Vigla z jej magicznymi miksturami i dziwną skłonnością do przyjaźnienia się ze wszystkim, co ma osiem nóg...
Layla i jej niebezpieczne zabawy z bogami, Hrostar i Jim Raynor i oczywiście Iron, doprawdy, wybuchowa mieszanka.
Wojmistrz, wierny druh, na którego można liczyć
Małe skaczące Holly Blody! Ze swoim niodłącznym przewodnikiem.
Yossa, Angell, Paul ze starej Gwardii....
Fistan.. aż się ciśnie na usta pewien cytat.. "kto to k.. jest Fistandantiliuis?" - z tymi słowami wpadł do sali obrad pewien nieco mniej zorientowany klanowicz...
Wojmistrz...

Klonus (raczej) Wysoki.. nie Jeździec.. lecz Woźnica. Jaszczura. Cóż, dla takiego woźnicy nawet jeźdźcy zrobią wyjątek..
Therion, Pan Chaosu...obecnie na emeryturze. Przed wniebowstąpnieniem bohater walk klanowych i pogromca Asów, po wniebowstąpieniu sprawca cudów w postaci wzmocnienia tagów klanowych...

Zatopiona w rozmyślaniach powoli posuwała się naprzód. W kolejnej salce jej wzrok padł na piękną, starą księgę. Oprawiony w skórę tom, wzmocniony srebrnymi okuciami, miał wygrawerowane na okładce piękną czcionką "V era". PO otwarciu, na pierwszej stronie widniał tekst ballady zaczynający się od słów "Przyjdzie właściwa pora, Sirrian zabije potwora" Zaczeła nucić.TO była na prawdę piękna pieśń... magiczna....

***

Zaskoczona Halkione otworzyła oczy, czując na twarzy powiew wiosennego wiatru. Siedziała na grzbiecie Hidalgo, pięknego, izabelowatego wierzchowca. Jej czarny płaszcz spływał lekko z ramion, łopocząc na wietrze. Na ramieniu czuła wbijające się pazurki Fitukinta - wogul jak zwykle nie marnował okazji, żeby mieć jak najlepszy ogład sytuacji. Uśmiechnęła się. Jeśli to wszystko prawda, to kto wie....
Odwróciła się przez ramię i zobaczyła stojących za nią jeźdźców. Był nawet Therion, jak zwykle ubrany w niepozorny szary strój i wspierający się na kosturze, który maskował jego prawdziwą siłę.
Hidalgo zarżał i rzucił łbem, niecierpliwiąc się przed czekającą go podrożą.
Zastanowiła się przez chwilę w którą stronę się udać. Lekki zawrót głowy sprawił, ze musiała przytrzymać się siodła.
Sięgnąwszy do sakw przymocowanych przy siodle, wyciągnęła z nich mapy. Charakterystyczne runy i ilustracje wskazywały na rękę goblina. A przedstawione na mapach drogi... wskazywały jedno miejsce. Jaskinie Nottern. Uśmiechnęła się.
Schowała mapy i zmusiła Hidalga do ruszenia z miejsca. Za nią ruszyli Jeźdźcy.

Przyjdzie właściwa pora, Jeźdźcy zabiją potwora...

Słońce chyliło się już ku zachodowi, pognali więc konie, aby przed zmierzchem dotrzeć do znajdujących się nieopodal skał. Świetnie nadają się na rozbicie obozu, nawet dla grupy ludzi i koni. No i jaszczura...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Halkione dnia Czw 10:03, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin