FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wszystkie drogi prowadzą do Vackell Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Xard
Postołak
Postołak



Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 21:01, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

W tym moencie do karczmy wszedł srebrnowłosy elf. Zaraz zanim wszedł człowiek podobnej postury człowiek. Usiedli przy najbliższym stoliku. Przyjaciel elfa poprosił o piwo ten zaś wyciągną zza pazuchy piersiówkę i popił nie zwracając uwagi na głupkowate spojrzenia wieśniaków.
- Nie mamy dużo czasu, wiesz dobrze w jakiej jestem sytuacji- rzucił do mężczyzny elf- Invir.
-Wiem, wiem, ale nie wyruszymy przecież we dwóch- odparł Tot- człowiek.
- Zrozum nie mam czasu potrzebuję pieniędzy. Nie obchodzi mnie czy zarobię je na zbieraniu kwiatków czy zabijaniu potworów!
-Spokojnie, coś wymyślimy. Popatrz jaki tłum w tej wiosce. Może trafimy na kogoś zaufanego?
- Słyszysz siebie?...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LAYLA
Tańczący z Postami
Tańczący z Postami



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Luthriven

PostWysłany: Czw 21:10, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

Layla przypadkiem usłyszała rozmowe Krige.. Podeszła do niego
- Czy może tego szukasz ?? - i wyjeła wpleciony w jej wlosy nifrendilu kwiat ....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krige
Przyjaciel klanu



Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Czw 21:16, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

Krige obejrzał kwiat dokładnie.
- Tak, to jest nifredil, wiecie jaki on jest cenny? - pytanie skierował do dwóch toważyszy rozmowy.
- oczywście, za jeden można dostać w skupie 50 tyś sztuk złota.
PFF!!! hahaha! - roześmiał się wojownik zwracając na siebie uwagę tutejszych i przybyszy.
- za tyle to ledwo pół kolca możesz sprzedać, u prawdziwego alchemika taki kwiat możesz sprzedać nawet za 500 tyś, a napaleńcy potrafią zaoferować sporo więcej.
Dwaj mężczyźni spojrzeli na kwiat z oszołomieniem w oczach.
- Ten jest jednak nic nie wart...
- JAK TO? - krzyknęła dziewczyna.
- poprostu, alchemicy kupują tylko świerze kwiaty, dla ich cennego soku, robią z niego wywar o niezwykle silnych magicznych właściwościach. Ale nie martw się młoda damo, dosiądź się, bo wnioskuję z tego, że wiesz gdzie takie kwiaty rosną...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LAYLA
Tańczący z Postami
Tańczący z Postami



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Luthriven

PostWysłany: Czw 21:23, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

- poczekaj chwilke... - wyszla na pare minut z chatki gdy wróciła tryzmała w ręku prawdziwy. swierzy kwiat nifredilu.... - prosze ten owiniene byc dobry... Cóż spotkalam się z nimi .... tam skad pochodze rosną one prawie wszędzie.... Gdy bylam jeszcze nie... to znaczy tam gdzie mieszkałam czesto wiłysmy wianki z tego kwiecia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xard
Postołak
Postołak



Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 21:26, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

-No to jest ich więcej- powiedział zdenerwowany Invir- mówilem Ci żebyśmy się spieszyli. Ale nie... ty byłeś pewien że nikt więcej nie wie gdzie one rosną... Wiesz że jak moja matka teraz cierpi? Jeśli zbiorą nam z przed kwiatki z przed nosa to koniec z marzeniami o pieniądzach na leki- westchnął smutno i pociągnął z piersiówki.
-hmm...-zamyślił się Tot i zaczął obserwować ludzi zebranych w karczmie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dragoones
Tańczący z Postami
Tańczący z Postami



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pustkowia mustangów (Konin)
Płeć: Jegomość

PostWysłany: Czw 21:59, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

Te kwiateczki rosną głównie w Pelori ale podobno można je spodkać jeszcze gdzieś na południu, lecz tam występują dużo rzadziej... Ale moja droga biegnie przez Peleori. Droga Laylo, jeśli to było na północy...
-Tak... Więc masz szczęście, wychowałam się na północy, powiedziała przerywając mu... ale że kwiat ten jest tak cenny...nie spodziewałam się.
-Mnie nie interesują pieniądze, powiedział Dragoones, szukam kogoś, ale jeśli chcecie ruszymy druzyną, a w pewnym momęcie się rozdzielimy.
Jeśli wszyscy się zgadzają jutro o świcie wyruszamy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LAYLA
Tańczący z Postami
Tańczący z Postami



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Luthriven

PostWysłany: Czw 22:07, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

- nie wiem.. w takim stroju - wskazala na swa przeswitujaca letnia sukienke.....- bedize mi trudno i jeszcze musze taszczyc ze soba ten miecz... ciezki.. bardzo ciezki. Niby to prezent od Boga ale jak dla mnie to jest on kula u nogi..


P.S prosiłabym o niepisanie za mnie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TedEx - Nieuch. Jeździec
Strzelający postami
Strzelający postami



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łodygowice (koło B-Białej)
Płeć: Jegomość

PostWysłany: Czw 22:14, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

Ejj, zaczekajcie na mnie (Gdy tylko usłyszał kwotę gotów był do każdego poświęcenia i od razu wytrzeźwiał Very Happy), weźcie mnie ze sobą proszę...Aha (tu zwrócił sie do mężczyzny w czarnym płaszczu) Twoja sakiewka, jeden oprych chciał ja zwinac ale JA PORZADNY I PRZYKŁADNY obywatel okradłem złodzieja i zwracam ja Tobie... Zresztą chcę sie tylko dołaczyc do Was, mam kiklka umiejętnosci tylko muszę sobie przypomnieć jakie to są (ale MAM!!)
I tak przy okazji moze sie czegoś dowiem o moim pochodzeniu (powiedziawszy to wyciagnął srebrno złoty medalik w którym wygrawerowane były inicjały P.R.M. i kwiat bliźniaczo podobny do tego który przyniosła przed chwilą dziewczyna...)Mam to od kiedy pamiętam i wiem tlyko że to jest w jakiś sposób dla mnie ważne...
Usłyszawszy Laylę mówiącą o oreżu odpowiada bez namysłu:
O panienko, mieczyk za cieżki?? Chętnie będę go Ci nosił i będe na każde Twoje wezwanie. Co Ty na to?? Co Wy na to???


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dragoones
Tańczący z Postami
Tańczący z Postami



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pustkowia mustangów (Konin)
Płeć: Jegomość

PostWysłany: Czw 23:19, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

Jeśli chcesz to ruszaj z nami, zapewnie wielu z nas szuka czegoś... I każdy ma prawo to odnaleźć. A im więcej kompanów na szlaku tym bezpieczniejsza i szybka podróz. Ale ruszyć możemy tylko jeśli Layla się zgodzi, w końcu to tylko ona wie gdzie rosną owe kwiaty. To nasz przewodnik. Tylko od niej zależy czy będziemy tu siedzieć i rozmawiać, czy ruszymy na spodkanie przygody i...przeznaczenia. Ach Bruner czy to nie twoje? powiedział wyjmując pasiasty portfelik...A naszego przewodnika trzeba wyekwipunkować...Czego potrzebujesz?

Ps. przepraszam Cię Laylu droga,
a twe słowo to dla mnie i dla innych (Krige) to wielka przestroga.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dragoones dnia Pią 13:52, 21 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
1therion
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród nad Pisią

PostWysłany: Pią 0:12, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Wszyscy nagle odnaleźli cel w życiu. Niepomni tego, co mówiły stare kobiety, znające się na życiu: ' Smok syneczku, to jedną łapą całą armię takich chwatów jak ty zmieżdzy' postanowili wyruszyć, jak wielu przed nimi na poszukiwania Nifrendilu. Wąwóz Kości znany jest ztego, że doczesne szczątki takich śmiałków już dwumetrową warstwę usypały

Ożywione rozmowy na temat planowanej wyprawy dosłyszał jeszcze ktoś. Tak jak oni nie pasował do tego miejsca. Podszedł do stolika, a zapach, który przesiąknął jego ubranie przypomniał wszystkim o nawróceniach, jakie niedawno miały tu miejsce. Uzmysłowienie sobie faktu, że kostucha jest blisko i tylko czeka, żeby wziąść ich do swojego królestwa nieco stępił zapał niedoszłych miniarderów. Ten i ów zaczął nabąkiwać coś o smokach i demonach.
-Wybaczcie, że przeszkadzam, ale niechcący usłyszałem waszą rozmowę. Jeśli mnie słuch nie mylił, to zamierzacie wyruszyć w góry Pelori. Tak się składa, że ja też miałem wyruszyć w tamtym kierunku. Niestety dziś się dowiedziałem, że mój przewodnik, dla którego przeszedłem tutaj aż z pięknego Vackell nie żyje. Jeśli więc Wy byście chcieli zostać przewodnikami i stróżami moimi, to chętnie wam zapłacę. Nifrendil mnie nie interesuje, ja mam tam inną rzecz do załatwienia. Jest to raczej niewykonalne, jako że Arghmar nie żyje, ale lojalnośc nakazuje mi przynajmniej spróbować. Oczywiście zapłacę, a w drodze powrotnej będziecie mogli sobie nanieśc tyle nifrendilu, ile tylko jesteście w stanie unieść.
Owo długie przemówienie tkneło nowego ducha w niedoszłych traperów. Oto plan się urzeczywistnia! Pojawił się sponsor wyprawy, który kładzie pieniądze nie bacząc na powodzenie. Każdy z tak na prędce utworzonej drużyny rozmarzył się, w myślach już licząc i kalkulując, na co wyda swoją część tego niewyobrażalnego bogactwa, które na pewno stanie się ich udziałem.
Nie bacząc więc na niebezpieczeństwa wszyscy raźnie przystali na warunki przybysza.
- Dziś już jest za późno, żeby wyruszać - powiedział.
-Spotkajmy się w tej, TFU, karczmie jutro, skoro świt. Wtedy wyjaśnie wam szczegóły i cel naszej wyprawy. Ja tym czasem muszę iść uratować z tego bagna pewnego anioła z boskim głosem. Ona zrobiłaby niesamowitą karierę w Vackell, muszę ją tylko namówić na opuszczenie tej dziury.
-Państwo wybacza, ale ide negocjować szczeście istoty idealnej. A odrobina jej wdzięczności może sprawić, że i ja będe dużo szczęśliwszym człowiekiem. Do jutra więc. Miłej nocy życzę.

Nadchodzącą noc zdecydowanie nie można zaliczyć do miłych. Miała być ona miejscem wielu wydarzeń, których nasi bohaterowie szybko nie zapomną[/url]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krige
Przyjaciel klanu



Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Pią 9:30, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Następnego dnia


Krige wszedł do karczmy, z rana zazwyczaj nikogo nie ma w takich miejscach, chyba że są to goście...

- Są już wszyscy? - spytał tajemniczy bogacz, sponsor wyprawy.
- Braknie tylko panienki od wielkiego miecza.
- Ach, tak, poszła na zakupy, ale nie sądze aby w tej norze znalazła coś dobrego na taką wyprawę.
- Ale każda najgorsza szmatka będzie lepsza od tej zwiewnej sukni - wtrącił nadzwyczaj trzeźwy Brumer.
- Dobrze więc. Poczekajmy na nią zanim wyruszymy, wszak to ona ma nas prowadzić w góry.

(...)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amram Ostatni Pomazaniec
Wysłannik Miasta Schronienia



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Schronienia

PostWysłany: Pią 9:56, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Amram milczał, siedząc przy jednym z drewnianych stołów. Wyjątkowo się nie wyspał; przez całą noc dobiegały go krzyki spijaczonych żuli z dołu.
Zastanawiał się, czy dobrze robi, że wyrusza wraz z drużyną. Przecież miał pozostać w pobliskich rejonach aby nawracać ludzi... No cóż, tutejsi ludzie mylą go z krwiożerczymi inkwizytorami, więc chyba i tak nic by z tego nie wyszło. Po za tym dzięki Dragoonesowi jakoś się znalazłem w tej karczmie i nie obili mi twarzy...
Myslał intensywnie, chciał wybrać się w podróż z tymi ludźmi. U większości zauważył tę samą chęć wzbogacenia się - zalążek chciwości. To również są ludzie, którym trzeba pomóc, których trzeba nawrócić. I moja w tym głowa...

Panie kapłanie - zwrócił się do niego Brumer pomiędzy łykami piwa - A Pan to nam w zasadzie po co? Nie potrzebujemy mięczaków w takiej wyprawie.
- Mięczakiem jest ten, kto nie potrafi się powstrzymać przed czymś co go więzi...
- Że co?
- Spróbuj przez czas naszej wyprawy nie upić się ani na chwilę, mieć umysł przez cały czas czysty i trzeźwy. Jeżeli Ci się uda, możesz nazwać mnie mięczakiem. Czy przystajesz na ten układ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krige
Przyjaciel klanu



Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Pią 10:12, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Krige obserwował zaistniałą sytuację.

- Dobrali się jak pijak z kapłanem... - pomyślał i skierował wzrok na "sponsora wyprawy"
- Stawiam 100 sztuk złota na kapłana, pijaczyna nie wytrzyma bez kufla tak długo.
Bogacz przytaknął, co oznaczało przyjęcie zakładu...

(...)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amram Ostatni Pomazaniec
Wysłannik Miasta Schronienia



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Schronienia

PostWysłany: Pią 10:20, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Brumer był wyraźnie niezadowolony, ale czym był gotów poświęcić honor dla piwa? Musiał się nad tym zastanowić...
Wszyscy wokół dopingowali Brumera aby przyjął zakład.
- Jedziesz! No nie bądź żyła!
- Dasz się inkwizytorowi obrażać?
- nie jestem inkwizytorem...
- Brumer! Brumer!
- Liczymy na Ciebie!
- No dalej, nad czym się jeszcze zastanawiasz?!
- Pokaż Inkwizycji, kto tu rządzi!
- Nie jestem Inkwizytorem...

Pijaczki z wioski mieli wyraźny ubaw, ale Brumerowi nie było do śmiechu. Musiał coś poświęcić... ale co? Honor? Czy... piwo?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tajra
Moderator
Moderator



Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 2159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bagdad
Płeć: Niewiasta

PostWysłany: Pią 13:59, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Ech... Stary dobry numer. Język elficki w połączeniu z delikatnym, banalnym czarem skupiającym uwagę na osobie mówiącej w tym języku. Zawsze to działa. Tajra uśmiechneła się. W zawodzie barda trzeba znać pewne sztuczki na przyciągnięcie widowni. Robili to już nie raz. Ona i Rujan. Gdy śpiewała on przechodził wśród słuchaczy z kapeluszem. Zaletą czaru było również to, że gdy skończyło się śpiewać. Ludzie zapominali o sprawie i o wszystkim innym zresztą też. Było to wygodne w przypadku gdyby ktoś uzmysłowił sobie, że dało o wiele za dużo... Teraz było to jednak minusem, gdyż wszyscy przestali zwracać na nią uwagę. A przysłuchując się grupie ludzi siedzących nie opodal usłyszała, że planują przedostać się przez góry Periori. Już dawno chciała wyrwać się z tej dziury, jednak sama nie miała odwagi. Gdyby chociaż kapłan pamiętał co dla niego przed chwilą zrobiła. Widząc jak zmawia się z innymi na podróż przez góry miała ochotę podejść i zagadać. No ale jest akurat skutecznie ignorowana. Jakby tu się wkręcić - myślała.
I wtedy od stolika zmawiających się osób wstał ten zabawny mężczyzna. Zakurzony od stóp do głowy, przepocony i wogóle... A jednak pod warstwą brudu i świeżego kurzu, można było rozpoznać, jego eleganckie niegdyś ciuchy. No i te buty... Skórzane mokasyny. Dobre zapewne do spacerów po pałacowych ogrodach. I jeszcze te jego wejście. Spalony na starcie...
Skąd ten facet się tutaj wziął? - pomyślała Tajra - Mężczyźni, pewnie na jakiejś popijawie gdy już nie kontaktował, rozrywkowi koledzy wywieżli go do lasu i zostawili dla śmiechu. Biedaczek. Pewnie wiele kilometrów zrobił w tych bucikach.
Przerwała jednak swe rozmyślania, gdyż mężczyzna skierował się prosto do jej stolika.
- Mozna się dosiąść - zapytał
- Wyłączności nie mam - odparła Tajra zastanawiając się o co chodzi.
- Więc... tego... Pięknie śpiewałaś pani - powiedział mężczyzna.
Dziękuję - odparła - a serce aż podskoczyło jej do gardła. W jaki sposób on pamięta, że śpiewała? Przeciez czar zapomnienia... Nikt inny nie pamięta. Jak to możliwe.
Szybko rozejrzała się po sali. Ludzie zajęci byli swoimi sprawami. Chociaż jeden mężczyzna, obserwował ją z kpiącym uśmiechem. Na Allaha - pomyślała - On też wie.
Opanowała się szybko i nie dając niczego po sobie poznać odparła - W sumie nie jest to dziwne, wszak jestem bardką.
- Wędrowną? - zapytał szybko. Za szybko jak na jej gust.
- phi.. - prychnęła jak kotka - Nie sądzisz chyba panie, że mieszkam w takiej norze?
- Nie skąd. Bynajmniej - mężczyzna szybko zaprzeczył - Kobieta z takim głosem... Nie będę owijał w bawełnę. Tak sobie pomyślałem, pani, że ... Widzisz... - wskazał ręką na grupę ludzi za sobą - My wszyscy niezabawem przejść zamierzamy przez góry Perori... I tak pomyślałem, ze może, i ty, pani chciałabyś się z nami zabrać, by wydostać się z tej dziury... - Nie mam racji?
Masz rację - pomyślała Tajra - Tylko dlaczego zależy Ci na moim towarzystwie? I dlaczego nie na wszystkich zadziałał czar? Głośno zaś powiedziała - Dlaczego tak sądzisz, panie?
- Dziewczyno!! Pasujesz do tego miejsca jak pięść do oka. Widzę cie po prostu w lepszych lokalach. No i ten twój głos...
Ech... kolejny wielbiciel - pomyślała - Zna już takich jak on. Skłonni są nawet obiecać małżeństwo, byleby tylko zawrzeć bliższą znajomość. Właśnie takiego kogoś szukała. Będzie go zwodzić i obiecywać złote góry, dopóki nie przejdą przez Periori, a później... Adieu, frajerze - Uśmiechnęła się do swych myśli i powiedziała
- Masz rację. Widzę siebie jako najlepszego barda w Vackell. A tutaj- zatoczyła ręką koło - tego nie osiągnę. Zapoznaj mnie więc z twoją drużyną - powiedziała ze śmiechem.
Tylko czy faktycznie dobrze zrozumiałam jego intencje? - myślała gdy zbliżali się do grupki rozmawiajacych z ożywieniem ludzi - Czy to tylko kolejny zadurzony fan? No i dlaczego czar nie zadziałał na wszystkich?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin